***
Jesień powoli zaczyna doskwierać, więc to dobry moment na wspomnienie lata i mojego wyjazdu na nadmorską przygodę, ahoj. Pod koniec sierpnia w końcu wybrałam się do Kołobrzegu, by spotkać się z moją dotychczas internetową znajomą, z którą utrzymywałam kontakt od 8 lat, a dopiero teraz miałyśmy okazję się zobaczyć i było mega super fajnie. A no i też powdychałam powietrze wypełnione jodem. Koniec sierpnia to już prawie koniec sezonu, więc mogłam rozkoszować się pustymi plażami, spokojnie wypoczywać i wdychać całe to świeże powietrze. Pogoda i towarzystwo dopisały, a nawet tak krótki wyjazd był miłą odskocznią.Besides pure tanning time on a beach, which I didn't have at all, I walked so so much around the city with my friend. We had a little trip to the local harbour and many parks. I saw local made-out-of-stone turtle, lighthouse. The funniest thing was a brine spring where citizens take water from to make pickles!
***
Oprócz samego siedzenia na plaży, którego było na prawdę mało, pobujałam się dużo po mieście razem ze znajomą. Zrobiłyśmy wycieczkę do portu, wielu parków, zobaczyłam kołobrzeskiego żółwia, latarnię, a nawet źródełko z solanką, z którego mieszkańcy pobierają wodę do kiszenia ogórków! Moreover, we went to the observation decks located on the 12th floor in one of the holiday resorts in order to check how far we can see the sea. The second photo can proven that we went for a really tiring bike journey which turned out to be bad for our bodies. However, we rode for over 20 kilometres that day which was brilliant, wasn't it.
***
Wspięłyśmy się również na jeden z tarasów widokowych na 12. piętrze jednego z ośrodków wczasowych i sprawdziłyśmy jak daleko nasz wzrok sięga, co obrazuje pierwsze zdjęcie poniżej, drugie zaś jest dowodem, że wybrałyśmy się na bardzo męczącą wycieczkę rowerową, która okazała się zgubna dla naszych organizmów. No ale bądź, co bądź przejechałyśmy ponad 20 kilometrów! I also met my befriended models - seagulls, they told me to send their love to all my readers.
***
Spotkałam się również z moimi zaprzyjaźnionymi modelkami - mewami, kazały pozdrowić wszystkich czytelników.
It's nearly the end of my seaside story so it's a good moment to show you the most beautiful sandcastle in the world you have ever seen. There is no better place to play with sand than a beach full of wet sand. In the first photo below you can see the outstanding architectural masterpiece made my me. While the second photo below depicts an average, random, casual sandcastle I saw while wandering around the beach. It's not that brilliant as mine. You have to admit it.
***
Powoli zbliżam się do końca mojej relacji, więc to dobry moment na zaprezentowanie najpiękniejszego zamku z piasku na świecie i jego marnej podróbki. Nie ma lepszego miejsca na zabawę piaskiem niż nadmorska plaża pełna mokrego piasku, dlatego też pierwsze zdjęcie poniżej pokazuje moje wybitne dzieło architektoniczne. Zaś drugie zdjęcie ukazuje przeciętny zamek, który zobaczyłam podczas spaceru po plaży, ale on nie dorasta mojemu zamczysku do pięt. Sami przyznajcie.
I'm about to finish my post with some lovely photos to cheer everybody up. My friend and I went to marvel at the setting sun romantically one evening. I think I could live at the seaside for such views, however, loads of tourists are not encouraging.
***
A na zakończenie, na poprawę humoru, zostawiłam takie oto widoczki z zachodu słońca, który romantycznie popodziwiałam ze znajomą. Dla takich widoków mogłabym mieszkać nad morzem, bo jakoś tabuny turystów co roku mnie nie przekonują.
Cheerio,
Karolina x