W ten weekend, w Londynie odbywa się kolejna edycja Open House London, czyli festiwalu, kiedy sporo niedostępnych na co dzień miejsc otwiera się dla zwiedzających. Nie ma mnie już w Londynie, ale wspomnienia i zdjęcia z zeszłego roku zostały. I co ciekawe, uświadomiłam sobie, że pokazałam rok temu moje sobotnie podboje, ale totalnie zapomniałam o zdjęciach z niedzieli, co też dzisiaj nadrobię.
Swoje podboje tamtego dnia rozpoczęłam od stania przez trzy godziny do Banku Anglii. Wycieczka obejmowała różne sekretne miejsca, na co dzień niedostępne dla turystów. A ze względów bezpieczeństwa nie można było nic fotografować wewnątrz, na pocieczenie mam zdjęcie malusieńkiego fragmentu kolejki.
Swoje podboje tamtego dnia rozpoczęłam od stania przez trzy godziny do Banku Anglii. Wycieczka obejmowała różne sekretne miejsca, na co dzień niedostępne dla turystów. A ze względów bezpieczeństwa nie można było nic fotografować wewnątrz, na pocieczenie mam zdjęcie malusieńkiego fragmentu kolejki.
Another edition of Open House London is taking place this weekend. A lot of places, that are inaccessible on weekdays, become open for visitors during that festival. I'm not in London any more but I still have some memories and photos from last year. What's more, I just realized I've already shown you my sightseeing on Saturday but totally forgot to write about Sunday. Let me catch up on my report now.
My Sunday journey has started from standing in a long queue to get inside the Bank of England. They showed us a lot of secretive places on the tour which are not normally available for tourists. Anyway, we couldn't take photos because of security reasons so I'll show you a small part of the queue.
My Sunday journey has started from standing in a long queue to get inside the Bank of England. They showed us a lot of secretive places on the tour which are not normally available for tourists. Anyway, we couldn't take photos because of security reasons so I'll show you a small part of the queue.
Potem pobiegłam stać w następnej kolejce, tym razem do Westminster Hall, będącej częścią budynku z parlamentem. Tam niestety zobaczyliśmy tylko salę, która jest najstarszą częścią budynku. Dodatkowo, w sali tej Królowa miała swoje przyjęcie z okazji diamentowego jubileuszu panowania. Jeszcze było czuć zapach tamtego jedzenia!
Imagine what! Later on, I ran to the next queue! This time I wanted to get into the Westminster Hall which is the oldest part of the Palace of Westminster. Unfortunately, I could only see the Hall which was quite disappointing. Curiously enough, the Queen hosted the diamond jubilee lunch in this Hall. I could still smell their food in there!
Cheerio,
Karolina x
Westminster Hall wygląda obłędnie *.*
ReplyDeleteTak? Bo mnie jakoś nie zachwyciła :) Po wystaniu kilkudziesięciu minut w kolejce naprawdę liczyłam na coś więcej :D
Delete