Już prawie początek października, a ja dopiero teraz przypomniałam sobie o zdjęciach z parady z okazji Chińskiego Nowego Roku, która odbyła się na początku lutego. Przygotowania do świętowania, pełne różnego rodzaju symboli, zwyczajów, zaczynają się na długo przed jego kulminacją, czyli pochodem z podobizną smoka. Słyszałam, że obchody Chińskiego Nowego Roku w Londynie są jednymi z większych na świecie, więc z wielką ochotą przyjrzałam się temu właśnie w Londynie.
Z perspektywy czasy stwierdzam, że sama parada była dość krótka i monotonna, o wiele ciekawsza była ta na Dzień św. Patryka, a mimo to przyciągnęła tłumy!
Z perspektywy czasy stwierdzam, że sama parada była dość krótka i monotonna, o wiele ciekawsza była ta na Dzień św. Patryka, a mimo to przyciągnęła tłumy!
It's almost the beginning of October, and I just now recalled the pictures of the Chinese New Year parade, which took place in early February. Preparations for the celebration of the most important festival in Chinese calendar are full of all kinds of symbols or customs. What's more, it starts long before the main event which is the parade with the image of a dragon. I heard that the celebrations in London are one of the largest in the world, so I took part in it with great pleasure.
With the benefit of hindsight, I can tell you that the parade itself was fairly short (the St. Patrick's Day parade was much much nicer) but still attracted crowds.
With the benefit of hindsight, I can tell you that the parade itself was fairly short (the St. Patrick's Day parade was much much nicer) but still attracted crowds.
Przybył i smok!/The dragon arrived!
A następnie dalsza część parady/And the rest of the parade:
A ci panowie chyba pomylili parady, ale mimo to tłum przyjął ich gromkimi brawami, raz się żyje/
And those guys probably confused the parades, but the crowd welcomed them with great roars of applause anyway, yolo :D
And those guys probably confused the parades, but the crowd welcomed them with great roars of applause anyway, yolo :D
W Chinatown i okolicach pełno było kolorowych lampionów czy plakatów z tradycyjną kaligrafią. Dodatkowo, mnóstwo sklepików w Chinatown sprzedawało świąteczne dekoracje - grzechotki, papierowe smoki i masę innych dziwnych rzeczy, które nawet filozofom się nie śniły.
Chinatown and its neighbourhood were full of colourful lanterns and posters with traditional calligraphy. In addition, many shops in Chinatown were selling festive decorations - rattles, paper dragons and a lot of other strange things that even philosophers never dreamed of.
Jednak tym, co mnie najbardziej interesowało było jedzenie. Podczas przeciskania się przez tłum, wysłanniczka jakieś restauracji wcisnęła mi próbkę kurczaka w sosie sojowym z musztardą i miodem, który stał się inspiracją do ugotowania podobnego dania, które bardzo smakowało moim host dzieciom i musiałam je gotować przynajmniej raz w tygodniu.
No ale wracając do tematu, zaliczyłam przystawkę, był więc czas na danie główne, na które wybrałam cha siu bao, czyli czegoś podobnego do klusek na parze wypełnionego farszem z wieprzowiny. Lekkie i smaczne. Ciekawi mnie też czy próbowaliście kiedyś czegoś z kuchni chińskiej, czego i przede wszystkim, czy wam smakowało. Bo ja przyznaję, że uwielbiam.
No ale wracając do tematu, zaliczyłam przystawkę, był więc czas na danie główne, na które wybrałam cha siu bao, czyli czegoś podobnego do klusek na parze wypełnionego farszem z wieprzowiny. Lekkie i smaczne. Ciekawi mnie też czy próbowaliście kiedyś czegoś z kuchni chińskiej, czego i przede wszystkim, czy wam smakowało. Bo ja przyznaję, że uwielbiam.
The most interesting thing for me was street food. While squeezing through the crowd, I got a sample of the chicken in soy, mustard and honey sauce from one of the advertising themselves restaurants. The sample became a huge inspiration to cook similar dish which host kids loved and I had to cook it for them at least once a week.
Well, let's get back on topic, I had a tiny starter, so it was high time for the main course. I chose the cha siu bao which was a steamed bun filled with pork stuffing. It was light and really tasty. I wonder if you have ever tried anything from the Chinese cuisine and what you like most, if you like it anything. Because I must admit - I love Chinese cuisine.
Well, let's get back on topic, I had a tiny starter, so it was high time for the main course. I chose the cha siu bao which was a steamed bun filled with pork stuffing. It was light and really tasty. I wonder if you have ever tried anything from the Chinese cuisine and what you like most, if you like it anything. Because I must admit - I love Chinese cuisine.
Cheerio,
Karolina x
Kurczak w sosie sojowym z musztardą i miodem? Ja też chcę!
ReplyDeleteKuchnię chińską miałam okazję próbować parę razy (Poznań i China Express w Londynie) - nie wiem, czy to prawdziwa chińska kuchnia, ale mi smakowało ^^
A to Ci niespodzianka, jadłam w tych samych miejscach i też mi smakowało :D
Delete:D
Delete