Pages

17/10/2012

Open House London - Saturday

As the title suggests, I'll report on Open House London 2012 which took place a few weeks ago, at one of September's weekends. A lot of architecturally interesting buildings, which are mostly inaccessible for ordinary people, are opened to public during those two days.


The very first place I headed for was the Lloyd's building in the financial district called the City of London. Lloyd's is a head office of British insurance market. While sightseeing, I could have visited two floors with offices which seemed to be left by workers a couple of minutes ago :D

Parę tygodni temu wzięłam udział w akcji 'Open House London', która miała miejsce w jeden z wrze- śniowych weekendów. Podczas tych dwóch dni, najciekawsze architektonicznie budynki, na co dzień najczęściej niedostępne dla zwykłych ludzi, są udostępniane zwiedzającym.

Pierwszym miejscem, do którego dotarłam był budynek Lloyd's, będący siedzibą brytyjskiego rynku ubezpieczeń, znajdujący się nieprzypadkowo w dzielnicy finansowej. Podczas zwiedzania, dotarłam na dwa piętra biurowe, które wyglądały jakby pracownicy dopiero co wyszli :D

I wish I could be so messy/Chciałabym móc posiadać taki bałagan w pracy

Dimensions time! Although Lloyd's of London has been an insurer for over 320 years, the building is 26 years old and it's company's 8th headquarters. The building is 88 metres tall and has 14 floors. Sightseers were taken to the 11th floor where there is a very stylish, 18th century dining room. Even though, I couldn't have gone to the 14th floor, the skyline from the 11 floor was also stunning.
Take a look!


Ok, czas na liczby! Chociaż Lloyd's ubezpiecza już od ponad 320 lat, to obecna siedziba, od 26 lat, jest jego ósmą. Budynek ma 88 metrów, co daje 14 pięter. Zwiedzający najwyżej zostali zabrani na 11 piętro, gdzie znajduje się stylowa, osiemnastowieczna jadalnia. Niestety, nie wolno mi było dotrzeć na ostatnie piętro, jednak widok z 11 piętra na panoramę Londynu był równie efektowny.
Spójrzcie!




A half of the queue to Lloyd's/Połowa kolejki do Lloyd'sa


Then, I rushed to the Bank of England but the queue was soooooo long so I decided to go to the next place on my list - the Foreign and Commonwealth Office. The Office is responsible for promoting the UK's interests around the world. Sadly, because of being government department, it was forbidden to take photos in the most interesting places because of safety reasons :(

Po Lloyd'sie przyszła kolej na odwiedzenie Banku Anglii, jednak tamtejsza kolejka była bardziej niż długa, więc ruszyłam do Biuro Spraw Zagranicznych oraz Wspólnoty. Zadaniem biura jest promowanie interesów brytyjskich na świecie. No i niestety, ale biuro jest budynkiem rządowym, wciąż używanym, dlatego nie można było robić zdjęć w najciekawszych miejscach z powodów bezpieczeństwa :(



Wenlock and Mandeville also poped in for some sightseeing/
Wenlock i Mandeville również wpadli na odrobinę zwiedzania

The last place to visit was Channel 4 headquarters. Both Lloyd's building and the Foreign Office and Commonwealth were prepared very well for sightseeing - they had leaflets for everybody with useful information, posters with more information about something in many nooks of the building and there were a lot of people ready to answer curious people's questions. However, Channel 4 seems to be the most interesting place but it was the most boring one. They showed us some conference rooms and a 'cinema' in which they watch their newest productions. And that's all. A bit disappointing.

Ostatnim miejscem, które chciałam zobaczyć była siedziba Channel 4, czyli kanału 4. Zarówno Lloyd's i Biuro Spraw Zagranicznych były świetnie przygotowane do akcji, wyszli na przeciw potrzeb zwiedzających - ulotki, plakaty na każdym kroku z większą ilością informacji, a także wiele osób z obsługi, gotowych do rozmowy z ciekawskimi. Zaś Channel 4, wydawałoby się, że najciekawsze miejsce, było najnudniejsze - pokazali nam ich sale konferencyjne i 'kino', w którym oglądają ich najnowsze produkcje. I to wszystko. Małe rozczarowanie.



Cheerio,
Karolina x

2 comments:

  1. o, jak fajnie! :)
    przesuper zdjęcia, naprawdę, niektóre mega! oczywiście drugie the best <3

    Mam dwie uwagi: jestem ostatnio przeczulona na przecinki (w dwie strony), ale tu wydaje mi się nie musi być żadnego: "Zwiedzający, najwyżej, zostali zabrani na 11 piętro". Wiem, jaki efekt chciałaś tym uzyskać, ale to spowalnia tylko tempo czytania (a te jest fajne, więc szkoda psuć). I druga: w zdaniu poprzedzającym te, które przytoczyłam, zapowiadasz, że pojawią się liczby - a w jeszcze wcześniejszym pojawiły się już dwie, więc to takie trochę ni z gruszki, ni z pietruszki... :D

    Meg

    ReplyDelete
  2. I can only dream to go to London someday. I hope you had fun!

    <3 Melissa
    wildflwrchild.blogspot.com

    ReplyDelete