My dream/goal for my year in London is to visit every borough of London. I started off in the Borough of Lewisham which is in a close proximity to the one I live in.
The Horniman Museum and Gardens in Forest Hill is a very nice place to visit. The museum was established by Mr Horniman whose father was the owner of a profitable tea business. Because he was well-to-do, he could fulfill his fondness for collecting by travelling around the world. Around the museum, there is a big garden with a nice skyline of London and enormous musical instruments which make real sounds.
Moim marzeniem na rok w Londynie jest odwiedzenie każdej z gmin miasta. Mój plan zaczęłam wypełniać od gminy Lewisham, która sąsiaduje z tą, w której mieszkam. Fajnym miejscem do zobaczenia jest Museum i Ogrody Hornimana w Forest Hill. Museum zostało założone przez pana Hornimana, którego ojciec był właścicielem dochodowej firmy herbacianej. To właśnie dzięki majątkowi ojca, Horniman-syn mógł rozwinąć swoją pasję kolekcjonowania i podróżować po świecie.
Wokół muzeum znajduje się dość ogród z widokiem na centrum, a także ogromnymi instrumentami.
There are various exhibitions in the museum - collections of natural history, anthropology and musical instruments exhibits. However, the display I enjoyed the most is a temporary exhibition connected with clothes worn by citizens of London nowadays. More details on the leaflet below.
W muzeum jest parę różnych wystaw - historii naturalnej, antropologiczna, czy instrumentów muzycznych. Jednakże, wystawa, która najbardziej mi przypadła do gustu, to była tymczasowa wystawa związana z ubraniami ówczesnych mieszkańców Londynu. Więcej informacji na ulotce.
>The exhibition consisted of a random outfit in a cabinet, a description of a person who's clothes we can see and a short interview and a film about his/her wardrobe. Below you can see a part connected with a woman from Poland.
Na wystawę przypadała gablotka z wyrywkowym ubiorem, opisem osoby, która użyczyła swoje ubrania na wystawę a także krótki wywiad i film na temat zawartości szafy danej osoby. Na zdjęciu poniżej znajduje się gablotka Polki, mieszkającej w Londynie.
Except Londoners' clothes, there are some other things connected with clothing from different parts of the world. The things below are typical African combs.
Oprócz ubrań Londyńczyków, wystawa obejmowała też inne rzeczy z kategorii ubiór/wygląd, pochodzące z różnych części świata, dlatego też poniżej widzimy typowe afrykańskie grzebienie.
Horniman Museum and Gardens
100 London Road
Forest Hill,
London
SE23 3PQ
After a long but pleasant visit to the museum, I went to Lewisham to try traditional English breakfast over there. I found a restaurant earlier in which you pay £6 and create your own traditional breakfast from 20 different components in the menu. I've chosen the following food: 1 - beans; 2 - mushrooms; 3 - bacon; 4 - hash browns; 5 - sausage; 6 - poached egg; 7 - fried egg; 8 - tea with milk; 9 - toast. To be honest, I was very excited while eating that meal because of my interest in British culture. I must say that it wasn't that bad, I really liked beans which were sweet and properly prepared.
Po długiej, acz interesującej wizycie w muzeum, wybrałam się do Lewisham na tradycyjne angielskie śniadanie! :D Wcześniej już znalazłam restauracę, która takowe śniadanie serwuje za 6 funtów i wygląda to tak, że spośród 20 części składowych wymienionych w menu, komponuje się własne śniadanie. Wybrałam: 1 - fasolka; 2 - pieczarki; 3 - bekon; 4 - hash browns, czyli coś jak placki ziemiaczane; 5 - parówka; 6 - jajko w koszulce; 7 - jajko sadzone; 8 - herbata z mlekiem; 9 - tost. Nie ukrywam, że byłam mega podekscytowana tym śniadaniem z racji mitów krążących po świecie - to śniadanie wcale nie jest takie złe.
Maggie's Cafe and Restaurant
322 Lewisham Road
Lewisham London
SE13 7PA
The last place in that borough I visited Blackheath which has not only a very large grassy field but also quite small but very atmospheric village.
Ostatnim miejscem na liście było Blackheath, które nie jest jedynie ogromnym trawiastym polem, ale też małą, ale nastrojową dzielnicą.
In Blackheath, I found a tiny bakery there called Boulangerie Jade with a lovely confectionery. I decided to have a "Moulin Rouge" - a cake with light raspberry mousse and a madeleine sponge which was very very delicious - I was afraid that the mouse would be too sweet so that's a big advantage of that cake.
W Blackheath znalazłam małą cukiernię Boulangerie Jade z przepięknymi wyrobami. Zdecydowałam się na "Moulin Rouge" czyli ciastko z lekką pianką malinową na magdalenkowym biszkopcie, które było przepyszne. Zaraz po kupieniu zaczęłam żałować wyboru, myśląc, że pianka będzie mdła i zbyt słodka, ale moje obawy okazały się nieprawdziwe, na szczęście! :D
Boulangerie Jade
44 Tranquil Vale
Blackheath, London
SE3 0BD
Cheerio,
Karolina :)
magdalenkowy biszkopt? takie coś istnieje? :O czemu ja o tym nie wiedziałam?!
ReplyDeleteChodziło mi bardziej o magdalenkę jako ciasto będące podstawą tego ciasteczka...hm, moja nieznajomość terminów piekarniczych wyszła na jaw, a wszystko co podstawę, nie będącą kruchym ciastem, określam biszkoptem, wybacz, specjalistko :P
Delete