Pages

09/01/2014

London Borough of Redbridge

Pamiętacie moją wycieczkę do Havering i Barking&Dagenham? Trzecią gminą, którą odwiedziłam tamtego dnia, była właśnie Redbridge. Nie miałam jednak zbyt wiele czasu, więc wybrałam się na krótką wizytę w lokalnym muzeum w Ilford, które ukazywało historię tego obszaru - wygląd wiktoriańskiej szkoły czy też domowych wnętrz z początku XX wieku.
Wędrując po Londynie, zauważyłam, że muzea kładą tam nacisk na interaktywność. Czy są to ekrany z grami, quizami czy filmami, czy też zwykłe klapki z pytaniami, bądź też eksponaty, które można dotknąć, takie zaplecze istnieje i sprawia wszystkim dużo frajdy. Jakże byłam zaskoczona, odkrywając, że nawet małe muzea, tak jak to w Ilford, również posiadają takie zabawki, przez co wizyta w nich staje się przyjemniejsza. Mam nadzieję, że to koniec nudnego chodzenia od gablotki do gablotki. A wy, lubicie interaktywne muzea?

Do you remember my little trip to Havering and Barking&Dagenham? The third borough I visited that day was Redbridge. I didn't have too much time so I just popped in the Museum of Redbridge in Ilford for a quick glance. The museum shows the history of that area like the classroom in Victorian school or the interior of houses in the twentieth century.
While wandering around London, I've noticed that the emphasis is put in the museums on being interactive. Doesn't matter if there are screens with games, quizzes or films, simple flaps with questions or exhibits you can touch, these things exist and provide fun and easy learning to every visitor. To my surprised, I discovered that even small museums, like the one in Ilford, have such playthings that make visits pretty amusing. I hope that's the end of boring cabinet-to-cabinet walking. How about you, do you like interactive museums?
Collage1
DSCF0718a
DSCF0712a
DSCF0710a
DSCF0709a
DSCF0719a
DSCF0722a
DSCF0725a
Cheerio,
Karolina x

07/01/2014

December in review

Pozwólcie, że zrobię jeszcze szybki przegląd grudnia, a temat podsumowań odejdzie w zapomnienie...aż do następnego miesiąca, oczywiście! A teraz bez dalszych wstępów, przejdźmy do rzeczy.
1. W pierwszym tygodniu miesiąca, obchodzony był dzień św. Mikołaja, który w Holandii świętowany jest dość hucznie - to właśnie wtedy odwiedza się bliskich oraz rozdaje prezenty w takiej skali jak w Polsce ma to miejsce w Boże Narodzenie. Tutejszy Sinterklaas przedstawiany jest jako biskup, któremu towarzyszy grupa Zwarte Piet'ów, czyli pomocników, których twarze umorusane są sadzą, bo to właśnie oni wchodzą przez komin. Niestety, nie załapałam się na żadną paradę z ich udziałem, więc za dowód służyć mi będzie papier do pakowania prezentów:

I'm going to do a quick review of my December today. After that, the summaries will fade into oblivion...until next month, of course! So I guess it's time to get started now without any redundant intros.
1. St. Nicholas' Day was celebrated in the first week of the month. The celebrations are really big in the Netherlands - families gather together and presents are brought which can be compared to the celebrations of Christmas in Poland or the UK. The local Sinterklaas is presented as a bishop and is accompanied by a group of Zwarte Piets who are his helpers. Their faces are filthy with soot, because they are the ones who climb down the chimney to distribute presents. Unfortunately, I didn't participate in any festive parade, so I only can show you some wrapping paper as a proof:
IMG_1439a

2. W grudniu prawie codziennie padało lub było szaro i buro, toteż zapachowe świeczki i herbaty, nie ważne, czy kwitnące, sypane czy piramidowe, umilały mi ponure wieczory:

2. It was literally dreary or rainy every day in December so these scented candles and variety of tea, no matter if's blooming, leaf or pyramid bags tea, made the gloomy evenings nicer:
IMG_1533a
IMG_1540a

3. Na początku byłam przelotem w skansenie Zaanse Schans, gdzie zgłębiłam tajniki powstawania chodaków:

3. At the beginning of the month I had a flying visit in a museum of rural life Zaanse Schans:
IMG_1448a

4. Z atmosferą świąteczną w Holandii jest kiepsko. Niby ludzie stroją choinki, wieszają lampki w ogródkach, ale że prezenty zostały rozdane w Mikołajki, to presja na świętowanie Bożego Narodzenia jest mniejsza. Moją atmosferę skutecznie budowała przepiękna kartka świąteczna i domowe pierniczki, które dostałam od przyjaciółki - Meg, która wymiata w kreatywnym działaniu, sprawdźcie sami:

4. The atmosphere of Christmas is very poor in the Netherlands. People decorate Christmas trees and hang lamps in the gardens but as the presents were given on St. Nicholas' Day, people tend to neglect Christmas celebrations. My festive atmosphere was built and supported by this card and homemade biscuits which I got from my lovely friend - Meg, who is brilliant at crafts, you should check it out:
IMG_1501a
IMG_1545a

5. W okresie świąteczno-noworocznym, w Holandii jedzone jest mnóstwo słodkich pyszności. Ja miałam okazję spróbować spekkoek, czyli warstwowe ciasto pochodzenia indonezyjskiego, bogate w przyprawy typu cynamon, goździki, gałka muszkatołowa czy anyż. Drugi specjał to banketstaaf, czyli rolada z ciasta francuskiego, nadziewana masą migdałową.

5. There are a lot of yummy bites in the Netherlands between St. Nicholas' Day and New Year's Eve. I had a chance to try some of them as well. The first one is spekkoek which is a layered cake from Indonesia, rich in spices like cinnamon, cloves, nutmeg and anise. The second speciality was banketstaaf which is a puff pastry roll-up filled with almond paste.
Collage1

6. *muzyka z horroru* W okresie świątecznym, otrzymaliśmy tajemniczą kopertę, niestety zaadresowana była dla rodziny mieszkającej ulicę dalej, ot co, błąd listonosza. A że ja uwielbiam pocztówki, to zaoferowałam się do odniesienia jej pod właściwy adres. Mam nadzieję, że mój dobry uczynek został odnotowany mi w aktach, a przy tym jej zawartość wywołała u kogoś pozytywne emocje. Zdarzyła wam się kiedyś podobna sytuacja?

6. *music from horror movie* During the Christmas season, we received a mysterious envelope which, unfortunately, wasn't addressed for us. A postman gave it us by mistake, it should have been given to a family that lives one street further. As you know, I love postcards so I decided to take it to the right place. I hope my good act was logged in my files and I made this family happy. By the way, have you ever experienced something similar?
IMG_1505a

7. Okres sylwestrowy oznacza kolejne słodkości. Pierwszy z nich to oliebol, z rodzynkami lub bez, czyli nic innego jak ciasto drożdżowe usmażone w głębokim tłuszczu, posypane cukrem pudrem. Drugi to appelbeignet, czyli ciasto drożdżowe w formie placka, nadziewane plasterkiem jabłka, smażone w głębokim tłuszczu oraz posypane zwykłym cukrem.

7. Time around New Year's Eve means more scrumptious sweet bites to eat. The first one is oliebol, which can be with or without raisins. It's a ball-shaped yeast pastry which is fried and sprinkled with caster sugar. The second one is applebeignet, which is a flat yeast pastry, stuffed with a slice of apple, fried and sprinkled with sugar.
IMG_1553a
IMG_1555a
IMG_1784a
IMG_1793a
Cheerio,
Karolina x

03/01/2014

My 2013 in review

Cóż to był za rok! 2013 upłyną u mnie pod znakiem dwóch przeprowadzek oraz odkrywania, czego chcę od siebie i od życia. Był to rok obfity w podróże, przemyślenia, refleksje, którymi kiedyś pewnie się tutaj kiedyś z wami podzielę. Teraz jednak powspominajmy, jak upłynął mi rok 2013. Powitałam go wraz z przyjaciółką w Londynie, gdzie wtedy mieszkałam. W tym czasie udało mi się: zawitać w każdej z 33 gmin Londynu,

What a year it was! 2013 in my life stood for two removals and discovering what I expect from myself and my life. It was a year full of travelling, thinking and contemplation which I will probably share in here. Let's stop for a moment now and look back at some of the best bits. I welcomed 2013 with my best friend in London where I lived at the time. Moreover, I completed my visit-every-London-borough challenge,
PicMonkey1

pierwszy raz w życiu powitać Chiński Nowy Rok/welcomed Chinese New Year for the first time
DSCF0400a

spotkać Królową Elżbietę II (nieważne, że z odległości 30 metrów)/met the Queen Elizabeth II (actually, I saw her passing 30 meters away from me)
DSCF0891a

oraz zobaczyć wiele innych miejsc w stolicy Wielkiej Brytanii, o których tutaj już pisałam albo jeszcze wspomnę. Udało mi się także wyruszyć poza stolicę i odwiedzić Brighton:

and did so many other things, which I've already mentioned in here, in the capital city of the UK. I also managed to set out and visit Brighton:
DSCF0031a

oraz Cambridge/and Cambridge
DSCF0089a

Dokładnie 12 sierpnia, moje serce zaczęło na stale krwawić tęsknotą do Londynu, bo właśnie tego dnia powróciłam do Polski, gdzie oddałam się błogiej labie i stresującym poszukiwaniom nowej rodziny goszczącej. W międzyczasie jednak zawitałam do Kołobrzegu, aby odwiedzić znajomą:

Exactly on 12 August, my heart began to bleed constantly with yearning for London because I came back to Poland on that day. At home, I lazed around and looked for a new host family which was stressful. In the meantime, I visited my friend at Polish seaside, in Kołobrzeg:
IMG_0517a

Po długich poszukiwaniach, okazało się, że moim domem na kolejne miesiące stanie się Amsterdam i oto tutaj od początku listopada żyję i odkrywam urocze zakątki Holandii:

After a very long search, it turned out that Amsterdam is going to be my new home for a couple of months. So here I am from November, living and discovering Holland:
IMG_1331a

A po drodze trafiłam do Broek in Waterland/In the meantime, I visited Broek in Waterland
IMG_1245a

Cheerio,
Karolina

22/12/2013

London Borough of Waltham Forest

Zanim na dobre zapanuje świąteczna atmosfera, chciałabym was dzisiaj zabrać na wycieczkę w bardzo dalekie zakątki Londynu, do Waltham Forest, gdzie Tudorowie mieli swój dom myśliwski. Początkowo został zbudowany dla Henryka VIII, żeby przyjeżdżał odpoczywać i strzelać do niewinnych jeleni, a następnie odnowiony dla jego córki - Królowej Elżbiety I. Bardzo miła pani, która mnie po tym miejscu oprowadzała, zdradziła mi w sekrecie legendę, że Królowa Elżbieta była dość częstym gościem w tych okolicach, lecz zamiast oddawać się uciechom płynącym z polowania, ona wolała ten czas oddawać swoim kochankom. Czy to prawda, tego nie wie nikt, ale plotki dobrze się sprzedają.

Before Christmas take control in here, I would like to take you for a tiny trip to the London borough of Waltham Forest, where the Tudors had their hunting lodge. It was initially built for Henry VIII so he could come there to get some rest and shoot some innocent deer. A few years later it was refurbished for his daughter, the Queen Elizabeth. A very kind lady who showed me around the place told me the secret hunch. It it said that the Queen Elizabeth was a frequent visitor in her hunting lodge. However, instead of hunting, she spent most of her free time amusing her lovers. No one knows if that's true, but gossips are so catchy.
DSCF0326a
DSCF0306a

A skoro o miłej pani mowa, to w domu jest osoba, która oprowadza i opowiada różne ciekawostki, oprócz tego są rozrywki dla dzieci - od rysowania po przebieranki w historyczne stroje!

Speaking of a nice lady, there is always a person in the house who can show around the lodge and tell some very interesting things. They provide fun for kids too - drawing or dressing up in historical costumes!
Collage01
Collage02

Właśnie taki widok mieli niestrudzeni myśliwi, goszczący w domu, podczas obserwacji terenu. A ten las w oddali to nie pierwszy lepszy zbiór drzew, mówi się, że powstał już w starożytności.

That's the exact view the tireless visiting hunters had while watching the deer. Can you see the forest in the distance? It's not a slapdash wood, it was created in ancient times, no kidding!
DSCF0309a

Oprócz zabawy, muzeum to też uczy, a uczy o suto zastawionych stołach podczas balang u Tudorów. Podobno jedli warzywa, owoce, mięsa i nabiał - ciekawe, czyż nie?

Except fun, the museum offers us some interesting knowledge. On the table lavishly set below, we could learn about food the Tudors had while their feasts.
DSCF0320a

Oprócz domu myśliwskiego Królowej Elżbiety, gmina Waltham Forest znana jest również z domu Williama Morrisa, angielskiego artysty. W domu znajdują się różne jego prace i wygodne krzesła, których niestety nie sfotografowałam, nad czym ubolewam.

Except the hunting lodge, Waltham Forest is also known from William Morris' house. He was an English artists whose artworks are collected in that place. I mean some of his works. By the way, they have such comfortable chairs in there as well.
DSCF0332a
Cheerio,
Karolina x

10/12/2013

London Borough of Wandsworth

Dzisiaj pakuję was w walizkę i bezczelnie porywam do gminy Wandsworth w Londynie, gdzie udajemy się do Battersea Park. Jest to idealne miejsce, by skutecznie udawać Londyńczyka, bo wśród tubylców jest to park niezwykle popularny, zaś wśród turystów, chwała im za to, jeszcze nie. Oprócz tradycyjnych już trawników i ścieżek, park wyposażony jest w place zabaw, fontanny, pomniki, pagoda, a nawet mini zoo. Battersea Park to świetne miejsce na odpoczynek z dala od innych, bardziej zatłoczonych turystami, parków londyńskich, gdzie można poddać się słodkiemu nicnierobieniu bez obaw.

Hop in my suitcase quickly and let's head towards the borough of Wandsworth in London, where we will visit the Battersea Park. It's a perfect place to pretend efficiently to be a Londoner, because from all of the parks, this one is extremely popular among the locals, but not yet among the tourists. Let's praise them for it, honestly. In addition to the regular lawns and paths, the park has lovely playgrounds, fountains, statues and even a children's zoo. I reckon, the Battersea Park is a great place to relax as it's not that crowded with tourists and indulge yourself in the sweet doing nothing without too many worries.
DSCF0420a
DSCF0592a
DSCF0595a
DSCF0590a

Cheerio,
Karolina x

09/12/2013

London Borough of Richmond Upon Thames

Oporu wobec zimy ciąg dalszy! Dzisiaj myślami wędrujemy do gminy Richmond, przez którą przemknęłam z prędkością porównywalną do tej osiąganej przez ultraszybki pociąg TGV. Podczas moich wojaży, odwiedziłam park wokół pałacu Hampton Court, który po różnych zawirowaniach historycznych, w pewnym momencie należał do Henryka VIII, tak, tego Henryka, który wolny czas spędzał na obsesyjnym pragnieniu posiadania męskiego potomka, a także wymyślaniu skutecznych sposobów eliminacji kolejnych żon.
Na terenie Richmond znajduje się też sławny ogród botaniczny Kew Gardens, którego niestety jeszcze nie odwiedziłam, lecz mam nadzieję to nadrobić przy mojej kolejnej wizycie w Londynie. To co, miłego tygodnia!

My resistance to winter carries on! My thoughts are moving towards the borough of Richmond today, which I flashed through at a TGV-train's speed, I'm afraid. During my travel, I popped in the adorable park around the Hampton Court. Did you know that after various twists in the history, it belonged to Henry VIII at some point? I'll just remind you it's the same lovely Henry, who spent his free time on maintaining the desire to have a male heir, and coming up with brand-new, effective ways to eliminate his lovely but redundant wives.
Within the borough of Richmond, there are the famous Kew Gardens, which unfortunately I haven't visited yet. However, I plan to do that during my next visit to London. So, I hope you'll have a lovely week! Stay tuned for more.
DSCF1066a
DSCF1084a
DSCF1073a

Cheerio,
Karolina x

08/12/2013

London Borough of Hounslow

Choć Święta tuż tuż, ja jeszcze ich atmosfery jeszcze nie czuję, ciągle uciekam od myśli na temat zimy, śniegu i krótkich dni. Na pomoc przychodzą mi zdjęcia wiosennego, słonecznego Londynu, czasu kiedy aż chce się żyć. Z tego też powodu przenosimy się dzisiaj do Chiswick, gdzie znajduje się chatka pana Burlingtona, wokół której mieści się przepiękny park, w którym już tradycyjnie oddałam się słodkiemu nic nierobieniu. W sensie spacerowaniu, żeby nie było, że się tylko obijam. Aby pozbyć się aury lenistwa, wspomnę, że tamtejszy park jest jednym z pierwszych ogrodów w stylu angielskim w historii!

Although Christmas is just around the corner, I don't feel the festive atmosphere yet. I do my best not to think about winter, snow and short, gloomy days. Instead, I carry on watching pictures of springy and sunny London, I look back on the time when you've got loads of power to live. Let's move to Chiswick today, where Lord Burlington had his lovely hut with a truly beautiful park. Traditionally, I did sweet nothing in there. I mean I strolled a lot, not messed around. To get rid of the silly laziness, I'll mention that this park is one of the first English-styled gardens in history, how cool is that!
DSCF0635a
DSCF0629a
DSCF0586a
DSCF0626a
DSCF0607a
DSCF0600a
DSCF0611a
DSCF0644a

Cheerio,
Karolina x