Pages

08/07/2014

My 7 tips for Brussels

Relacja z mojego trzydniowego wypadu do Brukseli właśnie dobiega końca, ale zanim przejdziemy dalej, chciałabym się z wami podzielić paroma spostrzeżeniami na temat tego miejsca.

1. Komiksy kojarzyłam jedynie z wytworami amerykańskiego Marvela, mając ich za absolutnych mistrzów w tym fachu, a tu się nagle okazuje, że belgijskie komiksy (wiedzieliście, że Smerfy pochodzą z Belgii?) były pierwsze i na dodatek mają duży wpływ kulturę komiksową w Europie. Wow! A brukselską miłość do komiksów zaobserwować łatwo, bo całe miasto pomaziane jest przecudownymi muralami. A dla totalnie wkręconych w temat została wyznaczona specjalna trasa śladami wszystkich brukselskich murali.

Collage1
IMG_3427a

2. Bruksela jest magicznym miastem, w którym miałam okazję parę razy zabłądzić - a wierzcie mi lub nie, mapą to ja się obsługiwać potrafię. Jednak ilość bocznych uliczek bocznej ulicy jest tak duża, że łatwo poczuć zawrót głowy i skręcić w złą stronę. Mimo to nie bójcie się - odkryjecie przez to wiele cudownych zakątków.
A jeżeli chcecie zaopatrzyć się w mapę to takową znajdziecie za pół euro w informacji turystycznej na Grand Place. A jeżeli jesteście ultra budżetowymi podróżnikami, to słyszałam o USE-it, czyli informacji turystycznej dla młodych obieżyświatów, która mapki rozdaje za darmo.

IMG_3523a

3. Nie wiem, co Belgom chodzi po głowie, ale mają oni słabość do...siusiającej ferajny. Oprócz Manneken Pis, za którym stoi dość szlachetna historia, jest też Jeanneken Pis - ona jednak jest tylko atrakcją turystyczną oraz Zinneke, o którym niewiele w sumie wiadomo.

Collage2

4. Uważajcie, bo w Belgia jest krajem dwujęzycznym, a to oznacza, że każda informacja/znak/szyld/cokolwiek innego jest zarówno w języku francuskim jak i holenderskim. Wprowadza to mały zamęt, szczególnie podczas chodzenia po mieście - najlepiej więc wybrać jeden język i konsekwentnie go szukać w gąszczu informacji i tabliczek.

IMG_3832a

5. Jeżeli jakimś trafem wasz wzrok powędruje dość nisko i zauważycie takie coś przy drzwiach, co pokazuje poniższe zdjęcie, to oddychajcie głęboko - wszystko jest w normie - właśnie zobaczyliście belgijskie grattoir, czyli czyściki do butów. Bo wiecie, kiedyś po mieście jeździły konie, było błotko, a do domu przecież nikt nie chciał nanieść brudu do domu, prawda?

IMG_3519a

6. Chcąc dostać się do Atomium trzeba złapać linię metra numer 6 - oznaczoną kolorem niebieskim i wysiąść na stacji Heysel.

IMG_3516a

7. A moje spostrzeżenia zakończę bardzo smutnym akcentem - kierowcy brukselscy do kulturalnych nie należą i nie mają w zwyczaju przepuszczania pieszych, co czasem wymaga wielkiej cierpliwości. Dlatego uważajcie, o ile życie wam miłe.

IMG_3323a

Pozdrawiam,
Karolina

3 comments:

  1. Bardzo fajne tipy! Na pewno będę je mieć na uwadze, jeśli w końcu dotrę do Belgii (na razie tylko Kondi tam się szwendał).
    Pozdrawiam i zapraszam w wolnej chwili do nas. Asia :)

    ReplyDelete
  2. Fajne podsumowanie :)
    A wiedziałaś, że Smerfetka w pierwszym odcinku była brunetką?? :O

    ReplyDelete