Zanim na dobre powitam grudzień, chciałabym przedstawić nową tradycję. Pod koniec każdego miesiąca, będę wspominać, co fajnego się wydarzyło w trakcie jego trwania. Zauważyłam, że doświadczam wielu rzeczy, które nie są warte osobnego posta tutaj, lecz mimo to są warte wspomnienia, stąd też pomysł na zebranie ich w miesięcznym podsumowaniu. A teraz do dzieła!
1. Najistotniejszym wydarzeniem listopada była przeprowadzka do Amsterdamu. Bardziej interesowało mnie znalezienie rodziny goszczącej gdzieś, gdzie mówi się po niemiecku, ale skoro los przyniósł Amsterdam, to dlaczego by nie skorzystać i tak oto jestem tutaj już miesiąc.
1. Najistotniejszym wydarzeniem listopada była przeprowadzka do Amsterdamu. Bardziej interesowało mnie znalezienie rodziny goszczącej gdzieś, gdzie mówi się po niemiecku, ale skoro los przyniósł Amsterdam, to dlaczego by nie skorzystać i tak oto jestem tutaj już miesiąc.
Before I'll welcome December for good, I'd like to introduce a new tradition on this blog. At the end of each month, I'll give you a summary of things that happened. I've noticed that I experience a lot of things that aren't worth writing a separate post here, but still are worth mentioning. That's why I came up with the idea of monthly round ups. So let's move on!
1 The most important thing in November was a move to Amsterdam. To be honest, I wanted to find a host family somewhere in German-speaking country to improve my German but the fate gave me Amsterdam. So I took the advantage and I'm already for one month in here.
1 The most important thing in November was a move to Amsterdam. To be honest, I wanted to find a host family somewhere in German-speaking country to improve my German but the fate gave me Amsterdam. So I took the advantage and I'm already for one month in here.
2. W jedną z niedziel, moja rodzina goszcząca porwała mnie na spacer do uroczego Broek in Waterland, o czym już wspominałam - tutaj. Wciąż twierdzę, że miejscowość jest bajeczna i aż chce się tam zamieszkać.
Once in the Sunday afternoon, my host family took me for a walk to the charming Broek in Waterland, but I've already mentioned it - here. I still claim it's a fabulous place and I could live there one day.
3. W Holandii, 11 listopada świętuje się Dzień Świętego Marcina. Z tej okazji, dzieci robią lampiony, zawieszają je na lampce (takiej jak po prawej) i gdy się ściemni, chodzą po sąsiadach, śpiewają piosenkę o św. Marcinie, a w zamian dostają słodycze. Dla porównania, 11 listopada w Wielkiej Brytanii to Dzień Pamięci o żołnierzach poległych w wojnach. Zakłada się wtedy broszkę-mak, a dochód z ich sprzedaży przeznaczany jest na rzecz weteranów.
3. In the Netherlands, people celebrate St Martin's Day on 11th November. For this day, children make lanterns and hang them on the tiny bulbs (such as on the right). When it gets dark, they go to the neighbours, singing a song about St. Martin and get sweets in return. In comparison with the UK, November 11 is the Remembrance Day which commemorates members of armed forces who died in the wars. It's very common that people wear poppies at that time.
4. Jak Holandia, to rowery. I zgadza się, sporo się najeździłam na rowerze w tym miesiącu. Parę razy wybrałam się nawet na wycieczkę do Het Twiske, czyli ogromnego parku, zaraz za północną granicą miasta, gdzie pedałując, dotlenia się i podziwia naturę.
There is no Holland without the bicycles. I admit I rode my bike a lot last month. A couple of times I even went up for a cycling trip to Het Twiske, which is a huge park, close to the northern border of the city. It's the best place here to pedal, breath in fresh air and admire nature.
5. Również w listopadzie, miałam okazję pójść do kina na świetnego Thora: Mroczny Świat, na którym to spędziłam miło czas, sporo się pośmiałam, a scena pogrzebu jednego z bohaterów (nic więcej nie powiem dla tych, którzy jeszcze nie widzieli) była zrobiona przepięknie!
5. Also in November, I went to the cinema to see the mighty Thor: The Dark World. I had great fun and time full of giggles while watching it. Furthermore, the scene of somebody's funeral (No worries, I won't say anything else for those who haven't seen it yet) was absolutely gorgeous!
6. W zeszłą sobotę, dość niespodziewanie, miałam zaszczyt zostać częścią amsterdamskiego festiwalu filmów dokumentalnych i zobaczyć film pt. Mothers, o czym zresztą chcę kiedyś napisać więcej.
6. Last Saturday, I had an honour to be a part of International Documentary Film Festival in Amsterdam and watch the film entitled "Mothers" but I am going to write more about it soon so stay tuned.
7. Kończąc już, wspomnę tylko, że wolny czas w tym miesiącu upłynął mi na spacerowaniu po mieście i odkrywaniu jego uroczych zakątków, czego rezultaty kiedyś tutaj pokażę.
7. Ending up slowly, I'll just mention I spent a lot of my free time this month exploring the city and its more and less charming places and I'm going to show you the results soon too.
Karolina x
Oooo, fajnieee :) Ostatnie zdjęcie - mega! ;)
ReplyDeleteTeż mi się bardzo ostatnie zdjęcie podoba, chciałabym wiedzieć dlaczego takie coś tam się znajduje :D
Delete