Wybaczcie moją nieobecność, ale w ostatnich dniach zmagam się z uzależnieniem od serialu Sherlock. W przerwie pomiędzy kolejnymi odcinkami, zabiorę was dzisiaj na wycieczkę po gminie Tower Hamlets, która głównie znana jest z robotniczych dzielnic i doków. Zanim jednak nasiąkniemy historycznymi klimatami, zabiorę was na coniedzielny targ kwiatowy, odbywający się na Columbia Road.
Forgive my absence, please. I'm struggling with the Sherlock TV series addiction currently. In between the following episodes, I want to take you today for a tiny trip around the borough of Tower Hamlets. This area is mainly known for its working-class neighborhoods and the docks. But before we'll soak in the historical spirits, we will visit the Columbia Road flower market, taking place every Sunday.
chyba ktoś zgubił fotel!/somebody lost the armchair!
Od podziwiania tych wszystkich sadzonek nieco zgłodniałam, więc wybrałam się do pobliskiej cukierni Lili Vanilli, gdzie zdecydowałam się na mini tartę z kremem budyniowym, przyprószoną granatem i wiórkami kokosowymi, pychotki.
After admiring all the plants, I got peckish so I visited the Lili Vanilli Bakery in the neighbourhood. I decided to have a mini tart with custard, sprinkled with pomegranate and coconut, which was so scrumptious.
Podczas wielu spacerów po okolicach, trafiłam pewnego razu na Old Spitafields Market, czyli targu pełnego rękodzieła, ale i jedzenia. Niestety, jest to jedno z paru miejsc, do którego chciałabym powrócić, bo czuję, że jego potencjału w pełni.
While many strolls in the area, I found the Old Spitafields Market once. It's a place full of handmade goods, but also food stalls. Unfortunately, this is one of the few places where I would like to go back, because I haven't discovered it accurately.
O kolejnej atrakcji, galerii sztuki w Whitechapel, słyszałam wiele dobrego. Niestety, gdy ja ją odwiedziłam, nie mieli do zaoferowania żadnej rewolucyjnej wystawy, ale jeszcze nic straconego.
I was told a lot of positive things about our following point of interest - the Whitechapel Gallery. a lot of good. Unfortunately, when I visited it, they did not have any mind-blowing exhibition to offer so I will try next time then.
A teraz w końcu przyszedł czas na chyba największą atrakcję tego obszaru, czyli Brick Lane. Obecnie jest to serce społeczności bengalskiej, lecz pierwotnie okolica ta przyciągała głównie żydowskich imigrantów. To dlatego w okolic znajdują się dwa znane sklepy z bajglami. Zdecydowałam się na odwiedzenie obu, by wybrać ten lepszy, jednakże i tu, i tu dostałam świeże, jeszcze ciepłe pieczywo, którego smak wspominam do dziś.
And now we're heading to the biggest attraction of this area, which is Brick Lane. It is the heart of the Bengali community now, but originally this area was mostly attracted by Jewish immigrants. That's why in the surrounding area there are two well-known bagel shops. I decided to visit both to choose the better, but I got fresh, still warm bagels in both bakeries. I remember their taste up to this day, they were that yummy.
bajgiel z łososiem i serkiem/bagel with smoked salmon&cream cheese
a tu bajgiel z boczkiem i żółtym serem/bagel with bacon and cheese
niedzielna partyjka w szachy/Sunday game of chess
Przechodząc dalej, na wschód, trafiłam do muzeum londyńskich doków, które okazało się być całkiem fajnym miejscem, które w ciekawy i interaktywny sposób pokazuje historię tamtejszych terenów od czasów antycznych aż po dzień dzisiejszy.
Moving further, to the East, I went to the Museum of London Docklands, which turned out to be a pretty cool place with an interesting and interactive way of showing the history of the local area from ancient times up to the present days.
A podróżując po Isle of Dogs, trafiłam też do parku, z którego albo widać dzielnicę finansową - Canary Wharf, albo przeciwległy brzeg Tamizy - Old Royal Naval College w Greenwich.
While wandering around the Isle of Dogs, I found a park from which you can see either the Canary Wharf or the opposide Thames' bank with Old Royal Naval College in Greenwich.
Canary Wharf odwiedziłam dwa razy i za każdym razem miałam wrażenie, że dzielnica ta zupełnie zamiera na czas weekendu, a jej prostopadły układ ulic kojarzy mi się z pogonią za utopią. Pierwszy raz dotarłam tam przy okazji festiwalu rzeźbienia w lodzie. Widzicie walizkę na pierwszym zdjęciu? To właśnie tam artyści trzymali swoje narzędzia - imponujące ileż oni ich potrzebują, wow!
I visited Canary Wharf twice and each time I got the feeling that this area is totally lifeless during the weekends. Plus its perpendicular streets made me think about the architect's utopian vision of ruling the financial world. I got to Canary Wharf for the festival of ice sculpting once. Can you see the suitcase? It was full of tools - pretty impressive how much stuff they needed!
Ostatnim dzisiaj miejscem na mapie dzisiejszej wycieczki po wschodnim Londynie jest V&A Childhood Museum, które poprzez swoje zbiory zabawek, przedstawia dzieciństwo na przestrzeni lat. Uwaga, bo to miejsce jest mocno sentymentalne. Ja sama odkryłam tam parę zabawek, którymi z przyjemnością bawiłam się jeszcze parę lat temu.
The last spot on the map for today is the V & A Childhood Museum, which presents the childhood over the wide range of years through the toys gathered on the exhibition. Beware because this place is highly sentimental. I found a couple of toys there, which I adored playing with a few years ago, how nostalgic is that.
Karolina x
No comments:
Post a Comment